Czy wiedziałeś?

Komary i błoto

Lech Kotwicki


Teren podmokły (Fot. Lech Kotwicki)
Bagienka, błotniste bajorka, zarośnięte rowy odwadniające czy beczki z deszczówką, często źle się kojarzą – nie tylko służą jako plac zabaw dla dzieci, czy miejsce kąpieli dla psów, ale w powszechnej opinii to wylęgarnia komarów i jeszcze jakiś bardziej paskudnych mikroorganizmów.
Nic prostszego jak zajrzeć do takiej byle jakiej wody, zebrać akwaryjną siatką pływające w niej organizmy i trochę im się przyjrzeć. Po pierwsze, te miejsca różnią się od siebie tak bardzo jak Bieszczady od Sahary. W zbiornikach, gdzie dno i brzegi są sztuczne (uregulowane potoki, betonowe baseny itp.) będą mieszkać tylko te zwierzęta, którym wystarczy woda, ewentualnie porastające ściany zbiornika, bakterie i glony. Tam gdzie dno jest naturalne, pojawią się rośliny zakorzenione w osadzie i różnorodność zwierząt kopiących norki, lub żyjących na powierzchni mułu, na roślinach czy zatopionym drewnie. Zwykle interesuje nas jakość wody, a obecność różnych gatunków może o tym wiele powiedzieć. To tak zwane gatunki wskaźnikowe, których obecność świadczy o konkretnej klasie jakości wody. Generalnie, zwierzęta posiadające skrzela, czy skrzelotchawki (larwy jętek, widelnic, małe skorupiaki, ryby, traszki) wskazują na dobre warunki tlenowe i brak nadmiaru materii organicznej, podczas gdy obecność zwierząt korzystających tylko z powietrza atmosferycznego (posiadają rurki oddechowe jak płetwonurek) może wskazywać na kiepską jakość wody, która nie pozwala na odnalezienie w niej rozpuszczonego tlenu. Równie ważna jest różnorodność i liczba organizmów, w zdrowym małym zbiorniku wodnym w ciepłej porze roku znajdziemy przedstawicieli wielu grup zwierząt, każdy z gatunków pełni inną funkcję w tym systemie - jedne filtrują wodę, inne zjadają resztki z dna, jest też ogromna grupa małych i dużych drapieżników. W ubogim, sztucznym i zanieczyszczonym zbiorniku znajdziemy tylko kilka najbardziej odpornych na niesprzyjające warunki stworzeń, które przetrwają niemal każdy kataklizm – bakterie, sinice, trochę pierwotniaków, nicienie, larwy muchówek i komarów.

Cykl życiowy jętki (źródło www.jgaul.de)
Przykładem owada, który jest swoistym wskaźnikiem wód „czystych”, dobrze natlenionych są jętki. W strefie klimatu umiarkowanego występuje około 2 tys. gatunków jętek, w Polsce około 120 gatunków. Kiedyś występowały powszechnie we wszystkich rzekach Europy. Dziś albo wyginęły, albo są na tzw. Czerwonej Liście gatunków ginących i zagrożonych - zarówno w Polsce, jak i w Europie. Szacuje się, iż prawie połowa gatunków występujących w Polsce jest zagrożona. Większość jętek jest bardzo wrażliwa na zanieczyszczenia i różnego rodzaju zaburzenia środowiska naturalnego, dlatego są powszechnie wykorzystywane w biologicznych metodach oceny jakości wody. W Polsce najbardziej znanym gatunkiem jest jętka pospolita, czyli jętka jednodniówka (Ephemera vulgata), osiągająca 20 mm długości, ubarwiona ciemnobrunatnie, pojawiająca się w dużych rojach od maja do sierpnia. Swoją nazwę zawdzięcza cyklowi życiowemu, postacie dorosłe (imago) żyją bardzo krótko, zazwyczaj zaledwie jeden dzień!
Większość swojego życia jętki spędzają w środowisku wodnym jako formy larwalne, a okres życia larw może trwać nawet do kilku lat. W okresie cyklu życiowego larwy przechodzą od 20 do 30 linień. Wśród nich możemy wyróżnić różne typy larw: larwy grzebiące - żyją w wodach wolno płynących lub stojących, w mule formują chodniki; larwy pełzające - żyją na dnie górskich strumieni; larwy pływające; żyją w wodach o bogatej roślinności.

Identyfikacja zebranych organizmów (Fot. Lech Kotwicki)
Wykształcone przez jętki przystosowania wymagają zatem środowiska różnorodnego, obfitego w rośliny, szczątki organiczne oraz różnego rodzaju osadu na dnie. Larwy jętek są drapieżnikami, bądź odżywiają się pokarmem roślinnym, który zeskrobują z powierzchni kamieni, czy zanurzonego w wodzie drewna. Do oddychania służą im specjalne narządy zwane skrzelotchawkami umieszczonymi na bokach lub grzbiecie odwłoka zakończone dwiema lub trzema szczecinkami. Stąd też wymagają one dobrze natlenionej, czystej wody, z której czerpią nie tylko pożywienie, ale i niezbędny do życia tlen. Głównym zagrożeniem dla opisanych organizmów mogą być prace związane z niszczeniem naturalnych mikrosiedlisk np. poprzez regulację rzek czy budowę obiektów hydrotechnicznych.
Istnieją opracowane przez naukowców tabele, pozwalające na szybką, wstępną ocenę stanu wody w terenie – za pomocą rozpoznania makroorganizmów złapanych przez kilka „ósemkowych” ruchów siatką akwaryjną. Warto pobawić się samemu w takiego „inspektora jakości wody” – pamiętajmy przy tym, żeby po obejrzeniu wypuścić żywe zwierzęta z powrotem w tym samym miejscu. Zrobienie zdjęcia „zdobyczy” na płaskim talerzyku albo kuwecie i podanie godziny wraz z miejscem obserwacji – to już istotna pomoc dla zawodowych naukowców zajmujących się oceną stanu środowiska. Przykłady takiej współpracy znajdują się na stronie internetowej Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie - https://www.iopan.gda.pl/projects/NaukaObywatelska/.

back   home